Adoracja
Foto galeria
Adoracja – Wielki Czwartek 2018
Bądź uwielbiony, Panie Jezu, w tajemnicy Eucharystii, którą ustanowiłeś w Wielki Czwartek. Bądź uwielbiony w tajemnicy kapłaństwa, które powierzyłeś apostołom i ich następcom w ten niezwykły wieczór, rozpoczynając swoją Paschę. Bądź uwielbiony w darze nowego przykazania miłości, które w tym samym dniu dałeś swoim uczniom: Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali. (…) Dałeś nam, Jezu, niezwykłe dary. Wszystkie pochodzą z Twego miłującego Serca. Wszystkie są wielkie. Przerastają człowieka głębią sięgającą wewnętrznego życia Ojca, Syna i Ducha Świętego. Nikt z nas nie jest w stanie o własnych siłach zrozumieć, czym one są, ani też nie potrafi ich przyjąć z otwartym sercem, by nimi żyć na co dzień. Dlatego w roku poświęconym szczególnie Duchowi Świętemu, z nadzieją wsłuchujemy się w słowa, w których nam Go obiecujesz: „W ostatnim dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony”. Posyłasz Go, Panie, aby wszystko nam wyjaśniał i wszystkiego nas uczył.
Panie, gdy dokonałeś wielkiego dzieła w wieczerniku, przyszedł czas, aby się wypełniło Pismo, dlatego opuszczasz wieczernik i idziesz do ogrodu Oliwnego, aby się modlić... Zachęcałeś Apostołów, by modlili się i czuwali wraz z Tobą, ale oni zasnęli ze smutku. Pozostając sam, doświadczyłeś samotności i trwogi konania; dusza Twoja smutna była aż do śmierci. Doświadczając opuszczenia i samotności, ogarniałeś sercem wszystkich, każdego z nas. (…) Dzisiaj gromadzimy się przed Tobą, aby swoją modlitwą, miłością i obecnością wypełnić Twoją samotność przeżywaną w dzień przed męką. Chcemy dzisiaj rozważać Twoją ofiarę i nasz w niej udział. Udziel nam Jezu, Twojego Ducha Świętego, aby On modlił się w naszych sercach; aby otworzył dusze nasze na Twoje światło. (…) Ty, Panie, jeszcze przed męką doznawałeś udręki, że ogień, który przyniosłeś z nieba na ziemię, jeszcze nie płonie. Twój umiłowany uczeń stwierdza, że Duch jeszcze nie był dany, ponieważ Ty nie zostałeś jeszcze uwielbiony. Pragnąłeś zesłać ludziom Ducha Świętego, ale w odwiecznym planie Ojca, miało się to dokonać za cenę krzyża. Najpierw Duch musiał w Tobie dopełnić dzieła miłości, abyś Ty, w swoim człowieczeństwie, do końca przemienionym Jego mocą, mógł Go wylać na ludzi.
Prowadzeni przez Ducha Świętego pragniemy być z Tobą, Panie Jezu, w Twojej godzinie, która nadeszła po długim oczekiwaniu i przygotowaniu. Przychodzimy dziś wraz z Tobą, nasz Panie i Mistrzu, do ogrodu Getsemani. Chcemy uczestniczyć w Twoim czuwaniu i Twojej modlitwie: Ojcze nie to, co ja chcę, ale to, co Ty, niech się stanie. Przynosimy na tę modlitwę nasze powołanie. Uczymy się powtarzać Twoje słowa, w których wyrażasz gotowość pełnienia woli Ojca. Prosimy, abyśmy zawsze pozostali wierni tej modlitwie i otwarci na Twoją wolę. (…) Panie Jezu, oblany krwawym potem, udręczony i pogodzony z wolą Boga, chcę wejść z Tobą w sferę słabości i cierpienia, bólu ofiary i krzyża; chcę być z Tobą, bo Cię kocham, bo jesteś moim Bogiem i Panem, bo umiłowałeś mnie i cierpiałeś dla mnie i za mnie. Dlatego nad całym moim życiem rozciągam Twoje słowa z Getsemani: Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie. Boję się, ale chcę trwać, chcę być z Tobą, chcę zostać z Tobą w Getsemani, skoro Ty dla mnie pocisz się krwawym potem. Przyjmij, Jezu umęczony, moją samotność, mój lęk, moje wewnętrzne zmaganie, moją walkę o Twoje miejsce w moim sercu.
Wstańcie, chodźmy! - mówisz do Apostołów, po zakończeniu modlitwy. Teraz ma nastąpić czas męki. Trzeba iść na Golgotę, trzeba się wydać w ludzkie ręce i poddać niesprawiedliwym wyrokom, trzeba znieść biczowanie i cierniem koronowanie, a potem wziąć krzyż i pozwolić się do niego przybić. Tylko wielka modlitwa może człowieka uzdolnić do tak odważnego: „Wstańcie, chodźmy!”. Potrzebna była wielka modlitwa w Getsemani, poprzedzona wielką modlitwą życia, którą przeżywałeś, Panie, każdego dnia prowadzony przez Ducha Świętego. Pragniemy, Panie, aby nasza modlitwa była podobna do Twojej. Uczymy się jej, ale wieczór Getsemani demaskuje naszą słabość. Jesteśmy ociężali i zmęczeni. Prosisz: Czuwajcie i módlcie się, ale my, jak apostołowie, jesteśmy senni. Nie pomaga nawet to, że Ty sam przychodzisz i nas budzisz. Mobilizujemy się na chwilę, uczestnicząc w rekolekcjach lub dniach skupienia. Potem powracają stare przyzwyczajenia, odnawia się słabość z Ogrójca – przychodzisz i zastajesz nas śpiących, osłabionych w gorliwości. Dlatego wołamy z pokorą: poślij do naszych serc swego Ducha! Niech On, swoim żarem miłości, odnowi naszą modlitwę, niech nas zjednoczy z Tobą w błaganiu o wierne wypełnienie woli Ojca dla nas i dla naszych braci i sióstr, szczególnie tych, którzy są wystawieni na w pokusę odejścia z Twojej drogi. Niech zstąpi Twój Duch i odnowi modlitwę Twego Kościoła, modlitwę kapłanów, osób konsekrowanych. Niech spełnia się w naszym życiu Twoja obietnica Ducha Pocieszyciela.
Wstańcie, chodźmy! – posłuszni Twemu wezwaniu wyruszamy z Ogrójca, aby być z Tobą w pałacu Piłata, na drodze krzyżowej i na Golgocie, aby czuwać przy Twoim grobie i doświadczyć potęgi Twego zmartwychwstania. Świadomi naszej słabości, prosimy, abyś posyłał do naszych serc Ducha Świętego. Wierzymy, że On - i tylko On - może nas nauczyć miłości aż do oddania siebie, wierności mimo cierpienia, przebaczenia tym, którzy nas krzyżują. Tylko On może sprawić, że nasze wyrzekam się zła i wierzę w Boga, wypowiadane w Wigilię Paschalną, będzie płynęło z serca i stanie się dla nas udziałem w Twoim zmartwychwstaniu. (…) W tegorocznej celebracji Twojej Paschy, Panie, pragniemy także wsłuchiwać się w nauczanie św. Jana Pawła II, który podczas konsekracji sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach powiedział: Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście. Nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże - owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga. Papież uczynił te słowa szczególnym drogowskazem dla pokolenia żyjącego w trzecim tysiącleciu. Mobilizował nas nie tylko do ufności w Boże miłosierdzie, lecz także do działania. Posyłał do ludzi, którzy potrzebują pomocy i uczył nowej wyobraźni miłosierdzia. (…)
Wiemy, że nic tak nie kształtuje wyobraźni miłosierdzia, jak wpatrywanie się w Twój, o Panie, przykład. Nikt nie pochylał się nad człowiekiem z większą miłością niż Ty, nikt nie ofiarował mu większego daru i nikt nie okazał mu większego miłosierdzia niż Ty. Czas Twej męki i Twego zmartwychwstania, Panie, jest największą inspiracją dla naszej wyobraźni miłosierdzia. Mamy kochać drugiego tak, jak Ty go umiłowałeś, wziąć jego krzyż tak, jak Ty go wziąłeś, stać się dla niego chlebem tak, jak Ty się nim stałeś.
Przeżywając te zbawcze tajemnice pragniemy otworzyć nasze serca na największy dar, jaki nam dajesz przez swą krzyżową mękę i zmartwychwstanie, na dar Trzeciej Osoby Bożej, na dar Tego, który łączy Ciebie z Ojcem w wiecznym życiu Trójcy. O tego Ducha wołamy wraz z całym Kościołem. W setną rocznicę odzyskania niepodległości jednoczymy się w tej modlitwie ze św. Janem Pawłem II, który wypraszał ten dar dla całego naszego narodu, a potem dla całego świata: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Prosimy, aby Twój Duch, Panie, odnowił oblicze ziemi, aby usunął podziały i doprowadził do jedności. Także dziś, w wielkoczwartkowy wieczór, gdy wzmaga się Twoja udręka spowodowana tym, że ogień, który przyniosłeś na ziemię, jeszcze nie płonie w ludzkich sercach, wołamy o to, aby ten ogień nas ogarnął. Uczyń nas ludźmi pełnymi mocy Ducha, zapalonymi do modlitwy i służby, zdolnymi budować mosty porozumienia tam, gdzie człowiek nie chce rozmawiać z człowiekiem i burzyć mury podziału tam, gdzie człowiek boi się drugiego człowieka. Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi naszych serc. Przyzywamy Ducha Świętego, bez którego nie jesteśmy w stanie zbliżyć się do Ciebie w Twej krzyżowej męce i zbliżyć się do drugiego człowieka z taką miłością, jaką Ty mu okazałeś. Udziel nam, Jezu, Twojego Ducha Świętego, aby On modlił się w naszych sercach; aby oświecał nasze umysły i dusze Twoim światłem, abyśmy zawsze dostrzegali wartość skarbu, spoczywającego na ołtarzu; aby wzbudzał On w naszych sercach nieustanną wdzięczność za Twoją miłość objawioną w sakramencie Ciała i Krwi.
Boże, Uświęcicielu i Stróżu Twojego Kościoła, wzbudź w nim przez Ducha Twojego, godnych i wiernych szafarzy świętych Tajemnic, aby za ich posługiwaniem i przykładem, przy Twojej pomocy, lud chrześcijański kierował się na drogę zbawienia. Boże, Ojcze wszechmogący, przyjmij nieskończoną ofiarę Twojego Syna za życie świata, a w niej zanurzoną kroplę mojej ofiary... Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty - cześć najgłębszą Ci oddaję i ofiaruję Ci najdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, obecne na wszystkich ołtarzach całej ziemi - jako zadośćuczynienie za wszystkie grzechy i zbrodnie, zniewagi, świętokradztwa i obojętności, którymi ludzie nieustannie obrażają Twój boski majestat i zasmucają Niepokalane Serce Maryi. Przez zasługi Najsłodszego Serca Jezusowego i Jego dziewiczej Matki - najpokomiej błagam o miłosierdzie, ratunek i łaskę nawrócenia dla biednych grzeszników. Ojcze nasz najlepszy, Ty jesteś miłością i przez Ducha Świętego rozlewasz w sercach swoich dzieci dar prawdziwej miłości. Dziękujemy Ci za Twego Syna, Jezusa Chrystusa, który przyniósł nam z nieba na ziemię miłość czystą, doskonałą, wolną od wszelkich braków, a nam przekazał, wraz z darem Eucharystii i kapłaństwa, nowe przykazanie miłości. Umocnij nasze słabe siły i spraw, aby miłość, objawiona i przekazana nam przez Jezusa Chrystusa, była najważniejszą regułą naszego życia. Nie pozwól, abyśmy kiedykolwiek zeszli z tej królewskiej drogi prowadzącej do pełni życia. Prosimy o to przez tegoż Chrystusa, Pana naszego. Amen.