4 znaki...
4 znaki Zmartwychwstałego Jezusa
W dniu zmartwychwstania Jezus spotkał
się z uczniami w Wieczerniku. Była to przestronna sala, znajdująca się w górnej
części domu, która służyła za miejsce przyjęć, zebrań, modlitwy i nauki.
Obchodzono w niej święta rodzinne, a także wystawiano ciała zmarłych przed
pogrzebem. Tradycja wskazuje na rodzinę Ewangelisty Marka jako jego
właścicieli.
Wieczernik był "pierwszą siedzibą"
rodzącego się Kościoła. W nim Jezus ustanowił sakramenty Eucharystii i
kapłaństwa (Mk 14, 12nn) i dał swoje "nowe przykazanie" (J 15, 12); w
nim również objawił się swoim uczniom po zmartwychwstaniu (J 20, 19-23).
Spotkanie z Jezusem
było dla uczniów czasem głębokiej duchowej przemiany. Uczniowie pozostawali w
Wieczerniku w celu odbycia żałoby. Byli martwi, wypaleni, puści. Byli lękliwi,
zagubieni, bezradni. Odcięci od świata w zaryglowanym pomieszczeniu i co
gorsza, odcięci od siebie, a nawet od Jezusa. Bliższa i dalsza nadzieja, którą
wiązali z Nim przestała istnieć.
Jezus diametralnie
przemienia uczniów. W miejsce niepokoju, lęku, beznadziei budzi w nich radość,
nadzieję, odwagę i pokój. Czyni to poprzez znaki. Zobaczmy krótko, jakie.
Jezus wchodzi
do Wieczernika mimo zamkniętych drzwi. "Domy mieszkalne były wyposażone w
zamki i zasuwy. Drzwi zaryglowane zasuwą uniemożliwiały dostanie się
kogokolwiek do środka" (C. Keener). Jezusowi nie przeszkadza zaryglowany
pokój ani "zaryglowane drzwi ludzkiego serca". On istnieje odtąd w
postaci najdoskonalszej, duchowej i może wejść do każdej zamkniętej wspólnoty
(kościelnej, apostolskiej, małżeńskiej, rodzinnej, zakonnej, przyjaciół) i
każdego zalęknionego serca i przemienić je wewnętrznie, od środka.
Jezus przynosi
uczniom pokój: "Pokój wam!" W języku hebrajskim i arabskim słowo to
("szalom", "salamalek") zawiera się w codziennym
pozdrowieniu i znaczy: być zdrowym, całym, uporządkowanym, szczęśliwym. Pokój
to pomyślność, szczęście, dobrobyt codziennego istnienia, harmonia, w jakiej
znajduje się człowiek w stosunku do Boga, innych ludzi, całej natury i siebie
samego.
Trzecim
znakiem Zmartwychwstałego są rany. W sądzie były okazywane jako dowód. Również
wobec uczniów są niezmywalnym dowodem tożsamości Jezusa; ukazują Jego przebytą
mękę, cierpienie i śmierć. Według tradycji żydowskiej umarli zmartwychwstaną w
takiej postaci, w jakiej zmarli (by każdy mógł ich rozpoznać); dopiero później
Bóg ich uzdrowi. Jezus w podobny sposób daje się rozpoznać. Jak Tomasz mogą
dotknąć ran, a nawet włożyć palec do przebitego boku.
Znakiem Zmartwychwstałego jest również tchnienie Ducha. Tę scenę można
porównać do Raju, gdy Bóg tchnął w pierwszego człowieka Adama swego Ducha i
Adam ożył (Rdz 2, 4-7). W Wieczerniku uczniowie, w których wszystko było
"wypalone", w których brak było życia, inicjatywy, odwagi, nadziei,
zostają ożywieni Duchem Zmartwychwstałego. Odtąd nie będą już obawiać się Żydów
ani przyszłości. Więcej, będą cieszyć się, iż mogą cierpieć dla Jezusa. Duch
Pocieszyciel czyni z nich nowych ludzi; ludzi misji, głosicieli Bożej
sprawiedliwości, miłosierdzia, miłości i pokoju. Pozwala im żyć, działać,
kochać - jak Jezus.
Kiedy czułem się pusty, wypalony, zagubiony, bezradny? Może doświadczyłem w
życiu braku jakiejkolwiek nadziei? Jak radziłem sobie w takich sytuacjach?
Jakie wnioski wyciągam z traumatycznych przeżyć? Jakie znaki przekonują mnie
szczególnie, że zmartwychwstały Jezus jest Bogiem żywym? Co jest we mnie
"zaryglowane", zamknięte, odcięte od świata? Jakiego pokoju pragnę?
Jakie rany bolą mnie szczególnie? Kogo ja ranię? Czy widzę działanie Ducha Ożywiciela
w świecie i moim życiu?